Do amerykańskiej premiery PlayStation 4 pozostał już niespełna tydzień. Po 15 listopada szaleństwo nowej generacji ogarnie nie tylko graczy za oceanem, ale z pewnością udzieli się także reszcie świata. Zanim to nastąpi, zerknijmy jeszcze przez moment na ostatnie 7 lat. Poniżej przygotowałem listę dziesięciu najlepszych tytułów z PS3, które w szczególny sposób zapisały się w mojej pamięci.
Każda generacja ma swojego pinballa. Jako osoba, która od czasów Amigi i kultowego Fantasies, pokochała odbijanie kulki, nie mogłem zapomnieć o Zen Pinball. Jest to obecnie najlepsza tego typu gra nie tylko na konsolę PS3, ale także na Androida, iOS'a oraz kilka innych platformy. Spędziłem ogromną ilość godzin grając w Shaman'a i Eldorado, będące moimi ulubionymi stołami. Prostota mechaniki, urok tkwiący w szalejącej po ekranie kulce i efektowne błyski świateł, nie znudzą się chyba nigdy.
Mass Effect to gra, która chodziła za mną najdłużej i której z nieznanych przyczyn, równie długo się opierałem. Wielokrotnie polecano mi ją już od czasów pierwszej części. Każdy zachwalał, a ja na przekór tkwiłem przy innych tytułach, nie mając zamiaru zawracać sobie głowy jakąś „space operą”. Tak przeleciały dwie części i pojawiła się trzecia. Ją pewnie też bym zignorował, gdyby sama do mnie nie przyszła. W tym miejscu podziękowania należą się PlayStation Plus, w ramach którego dostałem tę grę niedługo po premierze ;) Włączyłem i przepadłem. Nie liczyło się nic, jak tylko poznawanie dalszych losów Sheparda oraz jego załogi. Po ukończeniu, szybko sięgnąłem po drugą część i obecnie mam jeszcze zaległości w postaci jedynki. Jako wielbiciel sci-fi cieszę się, że ostatecznie dane mi było zagrać w Mass Effecta. Przeoczenie tej sagi byłoby jednym z moich największych błędów, jako gracza.
W żadnej innej grze, dekapitacji przeciwników nie sprawia tyle frajdy. Implementacja Windsticka, to największa innowacja od czasów piły spalinowej w Doom ;) Po Killzone jest to moja druga, ulubiona strzelanina tej generacji. Panowie z id Software naprawdę wiedzą, jak się robi FPS'y! Stałe 60 klatek na sekundę i responsywność sterowania, jakiej próżno szukać u konkurencji. Do tego ta grafika... Technologia MegaTexture, opracowana na potrzeby silnika gry, to nie lada osiągniecie, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Dość powiedzieć, że dzięki niej nie znajdziemy w grze dwóch takich samych miejsc, ponieważ każde jest oteksturowane w sposób unikalny. Reakcja przeciwników na otrzymane obrażenia w poszczególne części ciała, to także zauważalny krok naprzód. Nawet jazda pojazdami, co do której początkowo miałem mieszane odczucia, okazała się całkiem sprawnie zrealizowana. Prawdę mówiąc post apokaliptyczna wizja świata ukazana w RAGE, dużo bardziej do mnie przemawia niż ta z Fallout 3.
Killzone 2 ważny jest dla mnie z wielu powodów. Dzięki niemu przekonałem się, że nie tylko bez problemu można grać na padzie w FPS'y, ale i że jest to równie przyjemne co WSAD i myszka. Pamiętam również, że po uruchomieniu pomyślałem sobie „jeżeli tak wyglądają shootery na konsole, to wyścig zbrojeń jakiego byłem uczestnikiem i to ciągłe dążenie do grafiki ustawionej na ultra w grach PC, przestało mieć jakiekolwiek znaczenie”. W tym miejscu równie dobrze mógłbym umieścić trzecią część KZ. Jednak jako że dwójka przyczyniła się do tego, jak obecnie patrzę na ten gatunek na konsolach, stad należy się jej palma pierwszeństwa. Najnowsza część serii – Killzone Shadow Fall będzie moją pierwszą grą na PlayStation 4. Mam nadzieję, że wywoła we mnie równie pozytywne doznania!
W recenzji napisałem, że jest to nie tylko najlepsza gra roku 2012, ale także jedna z najwybitniejszych produkcji wszech czasów. Zdania nie zmieniłem i nadal tak uważam. Ukończyłem Podróż już kilka razy, a mimo to wciąż do niej wracam. Możliwość przejścia gry w 2 godziny niewątpliwie wpływa na replayability, jednak to treść jest decydująca. Nawet jeśli uznamy, że przez większość czasu jest to po prostu bezstresowa, nie wyróżniająca się w szczególny sposób rozgrywka. To gdy dotrzemy do końca historii, zrozumiemy jak mocny przekaz niesie ze sobą obraz całości. Oczyszczenie emocjonalne, to najlepsze określenie jakie przychodzi mi na myśl. Wisienką na torcie jest genialna ścieżka dźwiękowa.
Każdy kto grał w God of War 3 wie, że powiedzenie „epickość podniesiona do potęgi”, nie jest wcale przesadą, gdy przychodzi do opisu tego co dzieje się na ekranie. Najwięksi bossowie generacji, szybka akcja, piękne widoki, brutalne wykończenia, płynność rozgrywki i niesamowita frajda ze szlachtowania kolejnych hord przeciwników. Do tego świetna polonizacja – Boguś dał radę. Nie ma lepszego shashera! Wiem że Kratos wyciął już cały Olimp, ale wierzę w kreatywność twórców i wprost nie mogę doczekać się informacji o kolejnej części. God of War 4 na PlayStation 4, to byłoby coś niesamowitego! Trójka po dzień dzisiejszy zrywa czapkę razem z kapciami, więc wyobraźnia szaleje, gdy tylko pomyślę o 10-cio krotnie większej mocy next-gena. Epickość zredefiniowana.
Jeden z tytułów ekskluzywnych, dla których wybrałem PS3. Po jego ukończeniu, stałem się fanem twórczości Cage'a i ma on u mnie zapewnione, że każdą kolejną grę, kupię w dniu premiery :) Heavy Rain to trzymający w napięciu thriller, przepełniony moralnie trudnymi wyborami oraz decyzjami, które realnie przekładają się na dalszą fabułę. Daliśmy plamę i zginął jeden z naszych bohaterów – trudno dalej będziemy zmuszeni radzić sobie bez jego pomocy... Twórcom udało się kilka razy wywieść mnie w pole oraz do ostatniego momentu skutecznie ukrywali, kto jest zabójcą Origami. Nie zdradzając żadnych detali historii, szczerze polecam każdemu, kto szuka dojrzałych, poważnych gier.
Wybierz najbardziej spektakularny i zapadający w pamięć fragment pierwszej części, po czym postaraj się, aby kontynuacja opierała się w większości się na takich momentach. Oto najprostszy przepis na to, jak należy robić sequele. Jednocześnie metoda, z jakiej korzystali autorzy Uncharted, tworząc drugą część gry. Od niej właśnie zacząłem i bez reszty wsiąkłem, stając się miłośnikiem całej serii. Widok Shambhali – cóż to był za miód dla oka... A wierzcie mi, że takich momentów jest znacznie więcej. Wzór i na chwilę obecną absolutny szczyt przygodowych gier akcji (a'la „Indiana Jones”).
Śmieszy mnie jak ludzie chcąc dokopać Beyond, na siłę starają się udowodnić, że Cage nie zrobił ani dobrego filmu, ani tym bardziej gry. Nie potrafią oni zrozumieć, że wykorzystywanie przez Quantic Dream osiągnięć wypracowanych w świecie filmu, nie oznacza wcale, że chcą zrobić film! Owszem dzięki podobnym technikom, dwa światy mogą do pewnego stopnia łączyć się ze sobą, jednak to zawsze będą dwa różne doświadczenia. Film to bierna, a gry aktywna forma elektronicznej rozrywki. Można doszukiwać się podobieństw, ale nie powinno się zarzucać żadnej ze stron, że nie spełnia cech drugiej. Beyond to prawdziwa uczta i przykład utwierdzający nas w przekonaniu „jak dobrze być graczem”. Pełna recenzja pojawiła się kilka dni temu na blogu.
Wciąż przed oczami tkwi mi widok pierwszego trailera pokazanego na E3, gdy Ellie i Joel wybiegają na pokryte roślinnością ulice zniszczonej Ameryki. O tym do jakiego stopnia byłem zafascynowany tą wizją najlepiej świadczy fakt, że jest to jedyna gra obecnej generacji, którą kupiłem w wersji kolekcjonerskiej. Niedawno ktoś zadał mi pytanie „czy warto kupić PS3 dla TLOU i Beyond”. Oczywiście! Powiem więcej – warto to zrobić nawet, gdybyśmy mieli zagrać tylko w TLOU. Taka gra zdarza się raz na generację i jest ona przeżyciem, które zapamiętuje się na lata. Po więcej przemyśleń zapraszam tutaj.
Wybranie najlepszej dziesiątki nie było wcale takie proste. Poza kilkoma tytułami, które miejsce na liście miały zapewnione, sporo gier musiałem odrzucić, chociaż uważam je za równie dobre produkcje. A jakie są Twoje typy? Czy nasze listy pokrywają się ze sobą, czy może mamy zupełnie odmienne gusta? :)
10. Zen Pinball
Każda generacja ma swojego pinballa. Jako osoba, która od czasów Amigi i kultowego Fantasies, pokochała odbijanie kulki, nie mogłem zapomnieć o Zen Pinball. Jest to obecnie najlepsza tego typu gra nie tylko na konsolę PS3, ale także na Androida, iOS'a oraz kilka innych platformy. Spędziłem ogromną ilość godzin grając w Shaman'a i Eldorado, będące moimi ulubionymi stołami. Prostota mechaniki, urok tkwiący w szalejącej po ekranie kulce i efektowne błyski świateł, nie znudzą się chyba nigdy.
9. Mass Effect 3
Mass Effect to gra, która chodziła za mną najdłużej i której z nieznanych przyczyn, równie długo się opierałem. Wielokrotnie polecano mi ją już od czasów pierwszej części. Każdy zachwalał, a ja na przekór tkwiłem przy innych tytułach, nie mając zamiaru zawracać sobie głowy jakąś „space operą”. Tak przeleciały dwie części i pojawiła się trzecia. Ją pewnie też bym zignorował, gdyby sama do mnie nie przyszła. W tym miejscu podziękowania należą się PlayStation Plus, w ramach którego dostałem tę grę niedługo po premierze ;) Włączyłem i przepadłem. Nie liczyło się nic, jak tylko poznawanie dalszych losów Sheparda oraz jego załogi. Po ukończeniu, szybko sięgnąłem po drugą część i obecnie mam jeszcze zaległości w postaci jedynki. Jako wielbiciel sci-fi cieszę się, że ostatecznie dane mi było zagrać w Mass Effecta. Przeoczenie tej sagi byłoby jednym z moich największych błędów, jako gracza.
8. RAGE
W żadnej innej grze, dekapitacji przeciwników nie sprawia tyle frajdy. Implementacja Windsticka, to największa innowacja od czasów piły spalinowej w Doom ;) Po Killzone jest to moja druga, ulubiona strzelanina tej generacji. Panowie z id Software naprawdę wiedzą, jak się robi FPS'y! Stałe 60 klatek na sekundę i responsywność sterowania, jakiej próżno szukać u konkurencji. Do tego ta grafika... Technologia MegaTexture, opracowana na potrzeby silnika gry, to nie lada osiągniecie, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Dość powiedzieć, że dzięki niej nie znajdziemy w grze dwóch takich samych miejsc, ponieważ każde jest oteksturowane w sposób unikalny. Reakcja przeciwników na otrzymane obrażenia w poszczególne części ciała, to także zauważalny krok naprzód. Nawet jazda pojazdami, co do której początkowo miałem mieszane odczucia, okazała się całkiem sprawnie zrealizowana. Prawdę mówiąc post apokaliptyczna wizja świata ukazana w RAGE, dużo bardziej do mnie przemawia niż ta z Fallout 3.
7. Killzone 2
Killzone 2 ważny jest dla mnie z wielu powodów. Dzięki niemu przekonałem się, że nie tylko bez problemu można grać na padzie w FPS'y, ale i że jest to równie przyjemne co WSAD i myszka. Pamiętam również, że po uruchomieniu pomyślałem sobie „jeżeli tak wyglądają shootery na konsole, to wyścig zbrojeń jakiego byłem uczestnikiem i to ciągłe dążenie do grafiki ustawionej na ultra w grach PC, przestało mieć jakiekolwiek znaczenie”. W tym miejscu równie dobrze mógłbym umieścić trzecią część KZ. Jednak jako że dwójka przyczyniła się do tego, jak obecnie patrzę na ten gatunek na konsolach, stad należy się jej palma pierwszeństwa. Najnowsza część serii – Killzone Shadow Fall będzie moją pierwszą grą na PlayStation 4. Mam nadzieję, że wywoła we mnie równie pozytywne doznania!
6. Journey
W recenzji napisałem, że jest to nie tylko najlepsza gra roku 2012, ale także jedna z najwybitniejszych produkcji wszech czasów. Zdania nie zmieniłem i nadal tak uważam. Ukończyłem Podróż już kilka razy, a mimo to wciąż do niej wracam. Możliwość przejścia gry w 2 godziny niewątpliwie wpływa na replayability, jednak to treść jest decydująca. Nawet jeśli uznamy, że przez większość czasu jest to po prostu bezstresowa, nie wyróżniająca się w szczególny sposób rozgrywka. To gdy dotrzemy do końca historii, zrozumiemy jak mocny przekaz niesie ze sobą obraz całości. Oczyszczenie emocjonalne, to najlepsze określenie jakie przychodzi mi na myśl. Wisienką na torcie jest genialna ścieżka dźwiękowa.
5. God of War 3
Każdy kto grał w God of War 3 wie, że powiedzenie „epickość podniesiona do potęgi”, nie jest wcale przesadą, gdy przychodzi do opisu tego co dzieje się na ekranie. Najwięksi bossowie generacji, szybka akcja, piękne widoki, brutalne wykończenia, płynność rozgrywki i niesamowita frajda ze szlachtowania kolejnych hord przeciwników. Do tego świetna polonizacja – Boguś dał radę. Nie ma lepszego shashera! Wiem że Kratos wyciął już cały Olimp, ale wierzę w kreatywność twórców i wprost nie mogę doczekać się informacji o kolejnej części. God of War 4 na PlayStation 4, to byłoby coś niesamowitego! Trójka po dzień dzisiejszy zrywa czapkę razem z kapciami, więc wyobraźnia szaleje, gdy tylko pomyślę o 10-cio krotnie większej mocy next-gena. Epickość zredefiniowana.
4. Heavy Rain
Jeden z tytułów ekskluzywnych, dla których wybrałem PS3. Po jego ukończeniu, stałem się fanem twórczości Cage'a i ma on u mnie zapewnione, że każdą kolejną grę, kupię w dniu premiery :) Heavy Rain to trzymający w napięciu thriller, przepełniony moralnie trudnymi wyborami oraz decyzjami, które realnie przekładają się na dalszą fabułę. Daliśmy plamę i zginął jeden z naszych bohaterów – trudno dalej będziemy zmuszeni radzić sobie bez jego pomocy... Twórcom udało się kilka razy wywieść mnie w pole oraz do ostatniego momentu skutecznie ukrywali, kto jest zabójcą Origami. Nie zdradzając żadnych detali historii, szczerze polecam każdemu, kto szuka dojrzałych, poważnych gier.
3. Uncharted 2
Wybierz najbardziej spektakularny i zapadający w pamięć fragment pierwszej części, po czym postaraj się, aby kontynuacja opierała się w większości się na takich momentach. Oto najprostszy przepis na to, jak należy robić sequele. Jednocześnie metoda, z jakiej korzystali autorzy Uncharted, tworząc drugą część gry. Od niej właśnie zacząłem i bez reszty wsiąkłem, stając się miłośnikiem całej serii. Widok Shambhali – cóż to był za miód dla oka... A wierzcie mi, że takich momentów jest znacznie więcej. Wzór i na chwilę obecną absolutny szczyt przygodowych gier akcji (a'la „Indiana Jones”).
2. Beyond: Two Souls
Śmieszy mnie jak ludzie chcąc dokopać Beyond, na siłę starają się udowodnić, że Cage nie zrobił ani dobrego filmu, ani tym bardziej gry. Nie potrafią oni zrozumieć, że wykorzystywanie przez Quantic Dream osiągnięć wypracowanych w świecie filmu, nie oznacza wcale, że chcą zrobić film! Owszem dzięki podobnym technikom, dwa światy mogą do pewnego stopnia łączyć się ze sobą, jednak to zawsze będą dwa różne doświadczenia. Film to bierna, a gry aktywna forma elektronicznej rozrywki. Można doszukiwać się podobieństw, ale nie powinno się zarzucać żadnej ze stron, że nie spełnia cech drugiej. Beyond to prawdziwa uczta i przykład utwierdzający nas w przekonaniu „jak dobrze być graczem”. Pełna recenzja pojawiła się kilka dni temu na blogu.
1. The Last of Us
Wciąż przed oczami tkwi mi widok pierwszego trailera pokazanego na E3, gdy Ellie i Joel wybiegają na pokryte roślinnością ulice zniszczonej Ameryki. O tym do jakiego stopnia byłem zafascynowany tą wizją najlepiej świadczy fakt, że jest to jedyna gra obecnej generacji, którą kupiłem w wersji kolekcjonerskiej. Niedawno ktoś zadał mi pytanie „czy warto kupić PS3 dla TLOU i Beyond”. Oczywiście! Powiem więcej – warto to zrobić nawet, gdybyśmy mieli zagrać tylko w TLOU. Taka gra zdarza się raz na generację i jest ona przeżyciem, które zapamiętuje się na lata. Po więcej przemyśleń zapraszam tutaj.
Udana generacja
Wybranie najlepszej dziesiątki nie było wcale takie proste. Poza kilkoma tytułami, które miejsce na liście miały zapewnione, sporo gier musiałem odrzucić, chociaż uważam je za równie dobre produkcje. A jakie są Twoje typy? Czy nasze listy pokrywają się ze sobą, czy może mamy zupełnie odmienne gusta? :)












0 komentarze:
Prześlij komentarz