sobota, 26 października 2013

E3 2013 - Następna Generacja

Największe targi elektronicznej rozrywki zakończone. O konsolach następnej generacji wiemy już na tyle dużo, że każdy bez większych problemów będzie w stanie zdecydować, którą platformę wybrać (a może obie?). Niezależnie jednak od wyboru, jedno jest pewne. „To będzie wspaniały rok dla nas wszystkich!”




Moje opinie i wrażenia po eventach ujawniających obie konsole, na bieżąco mogliście śledzić na Google+ oraz w przypadku PlayStation4, także w tym wpisie. Dlatego nie będę się powtarzał i skupię się tylko na nowych informacjach, które przykuły moją uwagę. W przypadku gier celowo pominąłem tytuły multiplatformowe.

Xbox One

Po tym co Microsoft pokazał podczas prezentacji konsoli 21 maja, szczerze współczułem PR-owcom oraz ludziom odpowiedzialnym za przeprowadzenie konferencji na E3. Ich zadanie było naprawdę ciężkie, ale mimo wszystko do pewnego stopnia udało im się zrehabilitować.


Xbox One

Oglądając konferencję nie opuszczało mnie przeświadczenie, że słynne „television” było słowem, którego za wszelką cenę starano się unikać. Widząc wyraz twarzy człowieka zapowiadającego Quantum Break wręcz czuło się ból, jaki sprawiało jemu opowiadanie, jak owa gra ma zmienić postrzeganie seriali. Na szczęście tym razem nie ograniczono się do prerenderowanych filmików i pokazano troszkę materiału na silniku gry. Całość wyglądała całkiem ładnie i szczerze mówiąc rozbudziła moją ciekawość. Zniechęcają mnie jednak słowa, że wraz z grą pojawi się serial ściśle z nią powiązany. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to nic wymuszającego na graczu konieczność włączenia TV, aby popchnąć rozgrywkę do przodu albo żeby nabrała ona głębszego sensu. Spodziewam się raczej mini-gierek pokroju tych, jakie pokazało Ubisoft przy okazji zapowiedzi interaktywnego serialu z Rabbits'ami w rolach głównych. Czyli skakanie przed TV, wymachiwanie rękoma i krzyczenie do Kinecta. Ale może zostaniemy pozytywnie zaskoczeni? Czy rzeczywiście będzie to rewolucja – ocenią wielbiciele amerykańskich seriali ;)

Serialowy exclusive nie był jednak tytułem, który najmocniej zwrócił moją największą uwagę. Kalka lądowania w Normandii z „Szeregowca Ryan'a”, przeniesiona w realia rzymskich legionów w grze RYSE, była tym co zrobiło na mnie największe wrażenie podczas całej konferencji Microsoftu. Rozmach tej sceny, dopieszczone modele postaci, potężna ilość detali, fruwających cząsteczek, zerwanych lin i flag płonących statków jest tym, czego można oczekiwać po prawdziwie next-genowym tytule. Quick time eventy wyglądały bardzo efektownie, jednak ten obraz burzą doniesienia o tym, że podczas ich wykonywania gracz jest tylko zbędnym dodatkiem, który de facto nie ma większego znaczenia przy przebiegu akcji. Okazało się bowiem, że jeśli grając nie zdążymy czy nawet nie naciśniemy właściwego przycisku, to gra i tak sama za nas tego dokona. Troszkę to zbyt casualowe, jak na hardcorowy tytuł, albo po prostu znak czasu...

RYSE
Skoro już jestem przy „automatach” Sztucznej Inteligencji w nowych silnikach, warto wspomnieć o Drivatarze, który w Forza 5 ma uczyć się naszego sposobu jazdy, aby wiernie naśladować i grać za nas, gdy jesteśmy poza domem! Pierwsza reakcja – zdziwienie graniczące z niedowierzaniem. Czy gra grająca w grę, to aby na pewno właściwy kierunek rozwoju?

Ze względów nostalgicznych, nie mogłem przejść obojętnie obok remake'u Killer Instinct. W przeszłości uwielbiałem tracić pieniądze na tej grze w salonie z automatami. Było to jednak w czasach, gdy bijatyki stanowiły dla mnie absolutny numer jeden. Obecnie z nich wyrosłem i jeśli już sięgam po ten gatunek, to raczej są to krótkie, kilkuminutowe partyjki. Więc samą grę oraz jej wyłączność dla Xbox One traktuję bardziej jako ciekawostkę, niż tytuł dla którego rozdzierałbym szaty. Aczkolwiek dla wielbicieli gatunku, istna perełka.

Brawa dla Microsoftu za dostrzeżenie lamentu graczy i wprowadzenie usługi, będącej odpowiedzią na pełne wersje gier w PlayStation Plus. Szkoda tylko, że firma z Redmond nie postarała się o nieco atrakcyjniejszy lineup. Odświeżeniu PS+ towarzyszyło istne trzęsienie ziemi. Sony zarzuciło użytkowników nie tylko wieloma uznanymi markami (Little Big Planet 2, InFamous2, Motorstorm), lecz i nowością w postaci Virtual Fighter 5 Final Showdown. Oddając Plusowiczom na starcie łącznie 10 tytułów. Jak ta ilość ma się do 2 gier zaoferowanych przez Microsoft (Halo 3, Assassin's Creed II), sami musicie sobie odpowiedzieć. Pocieszające jest to, że gry otrzymamy na własność, nie zaś jak w przypadku PS+, tylko na okres trwania subskrypcji. Tak czy inaczej jest to pozytywna informacja nie tylko z punktu widzenia fanów Xboxa. Może dzięki niej, już niedługo doczekamy się rywalizacji pomiędzy obiema firmami o to, która szybciej umieści bardziej topowy tytuł w swojej kolekcji darmówek.

PlayStation 4

Najważniejszym punktem konferencji Sony było ujawnienie wyglądu nowej konsoli. Po tym jak Microsoft postawił na design wzorowany na magnetowidach VHS, pokonanie ich na tym polu nie wydawało się specjalnie trudne. Tak też się stało. Obie firmy poszły w minimalizm, ale Japończykom udało się to lepiej zrobić. Otrzymaliśmy produkt, który z pewnością nie będzie szpecić topornością, lecz zdobić nasz salon urokiem i nowoczesnością. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na rozmiar samej konsoli. Na tle kolosa jakim jest Xbox One, PlayStation 4 to maleństwo, którego niemal każdy wymiar, ustępuje gabarytom nawet PS3 Slim.

PlayStation 4

Tytuły ekskluzywne na PlayStation 3, od zawsze trafiały bardziej w mój gust, niż te oferowane przez 360-tkę. Killzone, God of War, Heavy Rain, Uncharted – Microsoft nie był w stanie zaoferować niczego, co by przebiło te ex'y (obecnie należałoby doliczyć jeszcze: The Last of Us i Beyond Two Souls). W przypadku PlayStation 4 sytuacja jest identyczna. Owszem to dopiero początek generacji, niemniej świadomość, że w obozie Sony są tacy ludzie jak David Cage czy firmy pokroju Guerrilla Games, Santa Monica Studios czy Naughty Dog, sprawia, że nawet nie myślę o odwróceniu się od PlayStation. Będąc przy panu Cage'u, jak zwykle spowodował on opad szczęki... Tech-demko The Dark Sorcerer dało przedsmak i zaostrzyło jeszcze bardziej apetyty na jego kolejną produkcję.


Jako ogromny fan Killzone a zarazem miłośnik FPS'ów, z zapartym tchem oczekuję najnowszej odsłony o podtytule: Shadow Fall. Nie spodziewam się rewolucji, ale kto powiedział, że ewolucja nie jest równie ekscytująca? Trailery i zaprezentowane fragmenty gameplay'u budzą niesamowicie pozytywne odczucia. Szykuje się next-gen w najlepszym możliwym wydaniu!

Killzone, InFamous, DriveClub, The Witness, Knack, Primal Carnage to wszystko obowiązkowe pozycje, w które zagram z niekrytą przyjemnością. Jednak podczas E3 rzucono troszkę więcej światła na gry dotychczas owiane mgiełką tajemnicy. The Order 1886 był jedną z nich. Na chwilę obecną niewiele można powiedzieć o samej rozgrywce. Wiadomo, że silnik jest iście next-genowy oraz, że akcja dzieje się w czasach wiktoriańskich, gdzie technologia dalece wykracza poza tą znaną z historii. Za grę odpowiedzialni są twórcy God of War, więc efekt końcowy nie powinien zawieść oczekiwań fanów. Kolejne zaskoczenie przyszło ze strony, z jakiej zupełnie się go nie spodziewałem. Nie jestem i nigdy nie byłem wielbicielem Final Fantasy, lecz istne szaleństwo na ekranie, ukazujące rozmach z jakim mamy do czynienia w wersji XV, budzi we mnie nieodpartą chęć zainteresowania się z tą kultową serią.

Przy okazji omawiania przyszłości usługi PlayStation Plus okazało się, że darmowe granie przez sieć (wyłączając gry free to play) przeszło do historii. Wprawdzie ta informacja może martwić, ale gdy się jej bliżej przyjrzeć, to niekoniecznie tak musi być. Bowiem czy ktokolwiek z przyszłych posiadaczy PS4, znając wartość jaką reprezentuje sobą PS+, rozważa w ogóle możliwość nie wykupienia abonamentu, w ramach którego w dniu premiery udostępniony zostanie m.in. DriveClub warty ponad 250zł? Jeżeli dodatkowo weźmiemy pod uwagę, że jedna subskrypcja umożliwia korzystanie z dobrodziejstw usługi na 3 konsolach (PS3, PS4, PS VITA), to czy istnieje jakikolwiek argument przeciwko wydaniu dwóch stówek na rok?

Fala niezadowolenia jaka spłynęła na Microsoft po ogłoszeniu polityki związanej z używanymi grami sprawiła, że także Sony zabrało w tej sprawie zdanie...


Zacinki w Assassin's Creed IV nie wyglądały dobrze i osobiście uważam, że podczas takiej imprezy jest to niedopuszczalne. Nie da się jednak przewidzieć wszystkiego i rozumiem również, że gra jest we wczesnej wersji, także podobne błędy nie są niczym nadzwyczajnym. Nie świadczy to absolutnie o mocy konsoli, ponieważ gdyby miała ona problemy z wyświetlaniem grafiki, to co najwyżej doszłoby do spadków płynności animacji, nie zaś całkowitych freeze'ów. Dlatego w tym przypadku bardziej skłaniałbym się do niedociągnięć w optymalizacji kodu, niż szukania przyczyny w wydajności PS4.

Trendy

Wszędzie dodatkowe ekrany. Rozpoczęło się od Sony i PS VITA, później przyszedł czas na Microsoft i SmartGlass, teraz twórcy snują przed nami wizję rozgrywek z wykorzystaniem tabletów, telefonów oraz wszystkiego co nie jest telewizorem. Nie rozumiem do końca zafascynowania tym kierunkiem rozwoju kontrolerów, gdyż mam wrażenie, że będą to funkcje w większości ignorowane przez graczy. Kto mając do wyboru ekscytującą rozgrywkę na 40 calowym  ekranie, wolałby oglądać akcję na tablecie w uproszczonym rzucie izometrycznym, czekając na polecenia ''głównego gracza'', aby zhakować jakiś helikopter czy inny sprzęt w Watch Dogs? Modyfikowanie samochodu w The Crew na urządzeniu mobilnym i możliwość przejechania się naszym tworem w grze, wydaje się tak interesujące, że podczas prezentacji nawet nie pokazano, jak ta funkcja sprawdza się w praktyce. Jedynie The Division umożliwiające sterowanie drone'm za pomocą smartfona, zabrzmiało intrygująco. Nie spodziewałbym się jednak frajdy, jaką dawało podobne zajęcie w Bad Company 2... Ślepa uliczka. Chyba, że rozpatrujemy drugi ekran wyłącznie z perspektywy drugiego gracza, siedzącego obok nas – wtedy to ma sens.

Podsumowanie

Jako posiadacz PlayStation 3, od początku byłem pozytywnie nastawiony do perspektywy zakupu jego następcy. Konferencje ujawniające nowe konsole, utwierdziły mnie w tym przekonaniu niemal całkowicie. Lecz to właśnie tegoroczne E3, miało za zadanie postawić kropkę nad „i”. Targi były szalenie ekscytujące i najbardziej cieszy mnie, że obie firmy skupiły się na najważniejszym aspekcie każdej konsoli – grach! Niestety pomimo tego, Microsoftowi nie udało się przekonać mnie  do swojej oferty na tyle, abym chociaż zaczął rozważać ewentualny zakup. Wieści o cenie przekraczającej 2000PLN, blokady regionalne uniemożliwiające zabawę na sprzęcie sprowadzonym z innego kraju oraz wiadomość, że Polska nie znalazła się w gronie państw europejskich, do których konsola trafi w pierwszej kolejności, tym bardziej mnie zniechęciły. Dla kontrastu PS4 zawita w naszym kraju jeszcze przed końcem tego roku, a dodatkowo obce jej będą jakiekolwiek blokady. Dlatego nie czekając do dnia premiery, pierwszy raz zdarzyło mi się złożyć pre-order na sprzęt. PlayStation 4 za 1699zł? Biorę!


Artykuł pierwotnie opublikowany na blogu Core~ner

0 komentarze:

Prześlij komentarz